Artykuły z tej kategorii

 

Często jest tak, że mamy w domu ubrania, których nie nosimy. Skąd biorą się takie elementy w szafie? Dlaczego w ogóle je kupiliśmy, skoro praktyka pokazuje, że nie były nam potrzebne?

 

Ubranie to komunikat

jednak zazwyczaj przypominamy sobie o tym tylko przed rozmową kwalifikacyjną. Tymczasem każdego dnia w pracy, na ulicy, w miejscach publicznych, nasz strój wysyła informację. Jeśli komunikat będzie niezgodny z tym, co zamierzyliśmy, poczujemy się niepewnie i zaczniemy szukać nowych rozwiązań.

Przykładowo: kobieta pracuje jako specjalista w firmie, w której nie obowiązuje dress-code. Chce, żeby odbierano ją jako profesjonalistkę. Zakłada do pracy baleriny z kokardką. Nie złamała żadnej zasady,

a buty są funkcjonalne i wygodne. Nikt też nie zabrania dorosłej kobiecie nosić kokardek, ten motyw podoba się niejednej osobie. Takie buty są też jednak bardzo charakterystyczne, będą skupiać uwagę.

No właśnie, czy chcemy, żeby w pracy obuwie w ogóle budziło zainteresowanie albo skojarzenia? Może korzystniej dla nas byłoby, gdyby zostało odnotowane tylko podprogowo, a rozmówca skupiłby się na tym, co chcemy mu przekazać?  Ponadto, kokardki będą budzić podświadome skojarzenia z cechami infantylnymi. Jeśli kobieta liczy na awans, w ten sposób prawdopodobnie sobie nie pomoże, bo wysyła niespójny komunikat: jestem profesjonalistą vs mam cechy dziecka. Może to nudny przykład, ale chodzi

w nim o sedno: by uniknąć błędów zakupowych, warto zdecydować, jaką informację chcemy przekazać.

A potem udźwignąć ciężar naszego wyboru lub zmienić komunikat ;)

Jak to zrobić? Możemy zadawać sobie pytania (jakie skojarzenia wywołuje strój?), szukać odpowiedzi

w książkach (np. ten i poprzedni akapit powstały w oparciu o: Color your style, Jak ubrać się do pracy? i Color Harmony).

 

Klasyka, klasyka...

Drugim błędem, jaki często popełniamy jest kupowanie w nieodpowiednich proporcjach: odzieży klasycznej, dodatków i ubrań zgodnych z trendami / wyróżniających się. Podczas zakupów często kierujemy się emocjami, wybieramy elementy, które nas czymś ujęły, przykuły uwagę. Tymczasem takie wyjątkowe ubrania zazwyczaj bazują na trendach, a więc w większości przypadków szybko wyjdą z mody

i nie będziemy chcieli ich już nosić. Drugim minusem jest to, że prawdopodobnie nie będziemy mieli

z czym zestawiać nowego nabytku (charakterystyczne ubrania można nosić na niewiele sposobów). Dlatego według stylistów najwięcej w szafie powinno być ubrań klasycznych (min. 60%), czyli o prostych fasonach i w kolorach łatwych do łączenia z innymi. Ok. 20% powinny zajmować dodatki.

Dzięki nim nie będziemy w klasycznych ubraniach wyglądać nudno, pomogą też podnieść lub obniżyć stopień formalności ubrania i wyrazić styl. Dopiero pozostałe max 20% zaleca się dla

tych najmodniejszych elementów garderoby.

 

Trendy

Gdy decydujemy się na zakup modnego ubrania lub dodatku, cenną informacją jest szczera odpowiedź

na pytanie, dlaczego chcemy kupić daną rzecz. Jeśli do tej pory nie przepadaliśmy za vintage, ale pod wpływem impulsu zdecydujemy się nabyć modny dodatek w tym stylu, jest prawie pewne,

że pozbędziemy się tej rzeczy, gdy tylko przestaniemy ją widywać u innych osób na ulicy. Z drugiej strony, jeśli jakiś trend uważamy za praktyczny (np. modne obecnie torby-nerki) albo podoba się nam od dawna (np. nosił ją nasz ulubiony bohater filmu), istnieje duża szansa, że będziemy używać zakupu tak długo

aż się zniszczy.

Lista zakupów

Zakupy odzieżowe dla przyjemności, kompulsywne, kompensacyjne albo po prostu bez konkretnego planu dla większości z nas będą błędem ;) . Przejrzenie szafy przed pójściem do sklepu i przygotowanie listy zakupów uchroni nas przed przyniesieniem do domu rzeczy podobnej do tej, którą już mamy, niepasującej do reszty albo niepotrzebnej. Czasami nie chodzimy w ubraniach, bo brakuje nam do nich np. butów i ich zakup spowoduje, że wreszcie wykorzystamy to, co mamy w szafie i na długo będziemy mogli zapomnieć o kolejnych zakupach.

 

Takie samo, tylko inne

Czy jakiś trend spodobał się Wam tak bardzo, że kupiliście wiele ubrań z podobnym motywem? Np. koszule w kratę w różnych kolorach? Zazwyczaj nie jest to słuszna droga. Dlaczego? Najpewniej jedną

z tych rzeczy polubimy najbardziej i w konsekwencji to ją będziemy chcieli zakładać. Możemy też zacząć być postrzegani przez innych jako "ten gość w koszuli w kratę", więc istotne jest, czy tego chcemy.

 

Kompromisy

W sklepach do wyboru mamy to, co zaoferują nam producenci. Często więc kupujemy ubranie najbliższe naszym potrzebom. Niestety prawie dobre nie znaczy dobre. Jeśli szukamy koszuli, ale dostępne są tylko modele lekko prześwitujące, a my po pierwsze nie lubimy takiej tkaniny, a po drugie nie mamy odpowiedniego topu pod spód, to decydując się na zakup nie dość, że godzimy się na kolejny wydatek (top) to nie założymy koszuli zanim go nie dokupimy, a na końcu może się okazać, że za nabytkiem i tak nie przepadamy (ech, ten lekko prześwitujący materiał). Bez względu na to, ile czasu poświęciliśmy

na szukanie danej rzeczy, kompromisy nie są rozwiązaniem. Lepiej mieć w szafie kilka rzeczy, w których wyglądamy jak milion dolarów i pasujących do naszego stylu życia, niż garderobę pełną prawie dobrych ubrań, których nie nosimy.

 

Typ urody i sylwetka

Czasem jest też tak, że ubrań nie zakładamy, bo nie pasują do naszego typu urody lub sylwetki.

Tutaj albo możemy wziąć sprawy w swoje ręce i np. dowiedzieć się trochę o tym jak poznać czy rozmiar jest dobry, które kolory pasują do naszej urody, jaką mamy sylwetkę (K,M) albo zainteresować się usługami osobistych stylistów.

 

Łatwiej pisać o błędach, niż przestać je popełniać. Zresztą styliści przyznają, że im również zdarza się nietrafiony zakup. Chodzi raczej o to, żeby błędy popełniać rzadziej. Doceni to nasz budżet i środowisko,

a my będziemy bardziej zadowoleni.

Błędy na zakupach ubraniowych - jak ich uniknąć?

28 maja 2019

​​​​​​​